Moje doświadczenia + wnioski
Co nowego › Fora › Leczenie › metody niekonwencjonalne › Moje doświadczenia + wnioski
- This topic has 4 odpowiedzi, 3 głosy, and was last updated 6 months, 1 week temu by
Daniel.
-
AutorWpisy
-
4 sierpnia 2017 at 13:14 #41063
Daniel
ParticipantWitam wszystkich serdecznie. Przejdę od razu do rzeczy. Tutaj: http://niejedzenie.info/forum/viewtopic.php?t=2871 znajduje się szczegółowy opis moich samodzielnych działań w kierunku wyzdrowienia. Szczególnie polecam przeczytać mój ostatni wpis. W skrócie bym to tak napisał: ZZSK to jednostka choroba, która powstała po to, żeby dopasować pasujące do siebie objawy. To nie ma nic wspólnego z przyczyną. Każdy chorujący na ZZSK ma inną przyczynę i każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie. Ja po kilku latach starań już jestem pewny skąd U MNIE się bierze choroba. W moim przypadku przyczyna ma źródło w psychice. Zostało to opisane w drugiej części mojego ostatniego komentarza w powyższym linku. Wychodzi na to, że to co czyniłem innym czyniłem też sobie, nawet nie czynami, a samymi myślami. Dlatego po tych wszystkich doświadczeniach życiowych doszedłem do wniosku, że powinienem dbać o swoje ciało i umysł i się nim opiekować najlepiej jak się da. Powinienem się nim opiekować tak, jak chciałbym, żeby inni się mną opiekowali. Jeśli inni o mnie dbają najlepiej jak się da, to ja najlepiej będę funkcjonował. Jeśli ja będę dbać o swoje ciało i umysł najlepiej jak się da, to będzie najlepiej funkcjonować. Dlatego przestałem do innych chować urazy za to, co mi robili, ponieważ w ten sposób gromadziłem w sobie negatywne emocje, które przełożyły się na chorobę. Powinienem być świadomy swoich czynów i MYŚLI! Teraz intensywnie uwalniam te wszystkie negatywne wzorce energetyczne i czuję się coraz lepiej. Wybaczam sobie i innym, ponieważ mam szacunek do swojego ciała i umysłu. Mam nadzieję, że te informacje i doświadczenia przydadzą się Wam. Zachęcam do pracy nad sobą i szukania własnego źródła problemu. Pozdrawiam z wielkim szacunkiem.
20 sierpnia 2017 at 16:48 #41079jestan
ParticipantCzytając Twój diariusz z opisem mąk nad sobą przestałem się dziwić, że w średniowieczu istnieli biczownicy :)))
To żart oczywiście, a tak serio, to częściowo można się zgodzić z Twoją tezą, ale upatrywanie przyczyn li tylko w psychice uważam za trochę przesadzone. Istnieje jednak pewien zespół powtarzalnych cech, charakteryzujących ściśle tę chorobę. Bardziej przychyliłbym się do opinii, ze choroba ma podłoże drobnoustrojowe. Również brałem kiedyś La Pacho z tego właśnie powodu. Jest też lek roślinny Peobon z wyciągiem korzenia kwiatu piwonii, który reguluje odporność autoimmunologiczną. Współczuję ludziom, którzy chorują w tak młodym wieku. Moja “przygoda” z ZZSK zaczęła się jak miałem 45 lat. Do tej pory nic mi nie doskwierało.
Pozdrawiam serdecznie23 sierpnia 2017 at 09:08 #41088Michu86
ParticipantPolecam przeczytać ten link, który Daniel umieścił. Skrupulatność notatek, a w nich urynoterapia itp. Można się cofnąć w czasie dzięki temu..
23 sierpnia 2017 at 14:52 #41089Daniel
Participantdziękuję za Wasze komentarze. Cieszę się, że podoba się Wam mój opis doświadczeń :)) Zastanawiałem się nad drobnoustrojami, jednak po terapii jodem i roztworem wodą utlenioną w ekstremalnie wysokich dawkach przez kilka miesięcy stwierdziłem, że to nie ma sensu. Możliwe, że te drobnoustroje się ciągle odnawiają i nie mogę dostać się do źródła zakażenia. Można też to wytłumaczyć w taki sposób, że negatywne energie (m.in. stres) mogły się zamanifestować na płaszczyźnie fizycznej w formie drobnoustrojów. Jednak zdaje sobie sprawę z tego, że ludzie, którzy nie mieli styczności z ezoteryką i rozwojem duchowym nie zrozumieją tego i mnie wyśmieją :)) Pozdrawiam serdecznie i przesyłam dużo pozytywnych energii.
7 października 2020 at 06:40 #41493Daniel
ParticipantMoja choroba zakończyła się w czerwcu 2017 roku i od tego czasu nic ciekawego się nie dzieje.
-
AutorWpisy
- You must be logged in to reply to this topic.